poniedziałek, 1 września 2014

Podsumowanie w częściach 12


Jesień za pasem, nie ma co się oszukiwać,  lato się kończy. Widać i czuć, że to ostatnie jego podrygi.
Szkoda, bo wyjątkowo ciepło było u nas w tym roku.. Ciepło i miło. Dużo się działo, więc czas na podsumowanie nie- małe :)

Część 1. Zakończenie przedszkola.

Kurcze, wzruszyło mnie to straszliwie :( Mieliśmy szczęście trafić na naprawdę dobre, fajne przedszkole, bardzo z nami współpracujące. Zawsze byli chętni, żeby o Beniu pogadać, żeby doradzić. Widać było, że chcą go poznać jak najlepiej i indywidualne podejście do dzieci było rzeczywiście stosowane :) Ostatniego dnia daliśmy im kilka paczek ptasiego mleczka :) Było dużo dziękowania i przytulania :)
Cieszę się bardzo, że Nina też będzie mogła tam chodzić :) Już za kilka dni idziemy ją zapisać! :)

Tymczasem zdjęcie nasze z tego ostatniego dnia właśnie


I taki dyplom pożegnalny, zdjęcie i kilka gwiazdek, które Ben tam zdobył. Zdjęcie zrobiłam mojej ulubionej :
"Ben był bardzo miły dla Jasmine i powiedział: Lubię Twoje włosy, są ciemne"  :) :)



Część 2. Burza!

Mieliśmy tu taką, prawdziwą. Było długo i głośno. W porównaniu z tymi polskimi to miernota, ale i tak było niesamowicie.


Część 3. Koniec pieluch, koniec smoczka!




Nic z tego nie wyszło. Wciąż są pieluchy, wciąż są smoczki ;)



Część 4. Goście!

Fajnych mieliśmy, z Pszowa i z Londynu :)  Dobry czas, grill, spacer, morze.. Nie pisałam tutaj chyba jeszcze jak niesamowitą ciocię chrzestną mam. Trochę jakby mama była z nami :)




Część 5. Pożar

Molo nam się w mieście zapliło, okazało się potem, że było to podpalenie. Pożar był wielki i długo bardzo trwało zgaszenie tego wszystkiego.  Na szczęście zdążyli ocalić cały tył, więc odbudowa ma trwać rok tylko i na przyszłe lato będzie gotowy :)

Część 6. Air show!

Uwielbiam to wydarzenie tutaj, mimo że ludzi cała masa i głośno bardzo. Widowisko jest niesamowite. Jest też cała masa innych rzeczy, które wtedy się dzieją, głównie dla dzieci, ale nie tylko. O tym w następnej części :)






Tak plaża wyglądała w tym czasie :)


Część 7. Helikopter!!

Jedno z najlepszych przeżyć, piękne to było i gdybym mogła, to nie wysiadałabym z niego godzinami :) Na początku był plan taki, że miałam iść tylko z Beniem, ale jakoś tak, zauważyłam, że tego typu wydarzenia lubimy razem robić :) Nie ważne, że Nina nic z tego pamiętać nie będzie. Ważne, że właśnie w tamtym momencie byliśmy tam we 4 :) Był stres- co do Niny, że tam płakać zacznie, delikatnie mówiąc ;) Ale było ok, raczej sprawiała wrażenie obojętnej na to co się dzieje. Jęczała trochę za butem, którego zgubiła wsiadając do maszyny, ale poza tym było ok :) Potem, kiedy pytałam się jej, jak to w helikopterze było, to odpowiadała "bucika nie ma" :)
Ben siedział zaraz koło pilota, więc bardzo z bliska mógł obserwować jak to wszystko wygląda :)











Część 8. Bilans dwulatka, czyli dużo pochwał :)


Wyglądało to trochę inaczej, niż w Seaford, gdzie bilansowali Benka, bo tym razem pielęgniarka przyszła do nas do domu. Obawiałam się o Ninę bardzo, bo ona aktualnie ma etap wiecznego focha ;) Poza tym przy obcych ludziach jest bardzo nieśmiała i nie ma chęci na ich towarzystwo. Po raz kolejny mnie dziewczyna zaskoczyła, bo poza aferą o próbę jej zmierzenia i zważenia, była dosyć współpracująca :)
Popisywała się nawet nieco piosenkami, które zna i grą w memory :) Przynosiła pani różne zabawki i opowiadała o nich. Okazało się, że nie tylko ja jestem zaskoczona jej poziomem mówienia, rozumienia, kojarzenia, ta pielęgniarka też robiła czasami duże oczy ;)  Poprosiła Ninę, żeby narysowała kółko, takie jak ona. Nina kółko namalowała, ale nieco większe, więc powiedziała: "too big!" (za duże)  i próbowała jeszcze raz :)
Nie pamiętam już wszystkich popisów córki mej, ale na koniec pani powiedziała, że Nina o dobre pół roku wyprzedza swoich rówieśników :)
Brawo, Ninka! :)

Część 9. Wspólny pokój

Stało się, po 4.5 latach odzyskaliśmy z Pawłem sypialnie :) Nina z Benem zamieszkali w jednym pokoju i chyba to działa :) Bałam się trochę, bo Nina wciąż czasami budzi się w nocy- z okazji wychodzących wciąż zębów, ale Ben ma dosyć twardy sen, więc nie bardzo mu to przeszkadza. Ucieszył się bardzo z tej całej przeprowadzki, całował Ninę po rączkach i pomagał przenosić jej łóżeczko :)
My z kolei zadbaliśmy, żeby nasze nowe łóżko było wystarczająco duże, żeby w razie czego pomieścić naszą 4. Zdarzają się noce, kiedy Benek do nas przychodzi spać, albo kiedy bierzemy do nas Ninę, bo wyjątkowo często popłakuje, ale bardziej nas to cieszy, niż smuci,  bo sen przy takich małych, słodkich ciałkach to sama przyjemność :)
Ich wspólny pokój wygląda teraz tak:



W planach jest łóżko piętrowe, czekamy tylko, aż Nina zrezygnuje ze swoich popołudniowych drzemek.

Część 10. Pojazd

To projekt Pawła był, przerobił pojazd spalinowy na elektryczny, żeby wolniej i ciszej było. I udało się! Dzieci zachwycone :)


Część 11.  Cała reszta lata, czyli wyprawy, spacery, morze, ogród + kilka domowych chwil :) W filmiku, bo są fani tego rodzaju przekazu (ja na przykład:)) i bo szybciej :)
Piosenka wybrana taka, bo moja ulubiona ostatnio :)




Część 12. Jesień nadchodzi


Ben idzie do szkoły, w czwartek pierwszy raz. Stresujemy się bardzo, my, nie Benek :) Ubranie kupione, buty też, historia ich zakupu zasługuje na osobny rozdział, ale oszczędzę tego i Wam i sobie ;) Udało się wybrać chyba najlepsze z możliwych, więc warte zachodu to wszystko było.
W sierpniu udało nam się "przerobić 2 książki dla pierwszaków, ufam, że mu to w starcie nieco pomoże :)
Ben w całej szkolnej okazałości pokaże się wam 4 września. Trzymajcie kciuki!