Dużo nowości :)
Ben nosi okulary! Byliśmy kilka tygodni temu z nim w szpitalu na badaniach, bo oblał test w szkole. Nie pamiętam nawet, czy pisałam o tym. W każdym razie, Ben badania zniósł dzielnie bardzo, tym bardziej, że nieźle go tam wymęczyli i trwało to długo dość. Póki co, ma je nosić przez 2 miesiące, narazie nie ma z tym żadnych problemów, wręcz przeciwnie- polubił je bardzo :)
Do tego wszystkiego wyglada naprawdę super stylowo :)
Tak się też złożyło, że zaraz po naszym powrocie Ben miał w szkole występ- coś jak apel. Tym razem miał być przebrany za celebrytę ;) Przy okazji dowiedzieliśmy się kim chciałby zostać jak dorośnie i ulżyło nam nieco, że to nie celebryta właśnie ;)
Kolejna sprawa, przy okazji Benka jeszcze, to koniec jego przyjaźni z Olkiem, Niestety. Oli znalazł sobie innego kolegę i powiedział Beniowi, że nie jest już jego best friend. Ben bardzo to przeżył i nie do końca rozumiał o co chodzi :( Ja przeżywałam to razem z nim i dużo czasu spędziliśmy, żeby mu to wszystko jakoś wyjaśnić. W tym wieku, wiadomo, raz kogoś lubisz, raz nie, ale Olek, to był jego ziomek od urodzenia, więc tym bardziej było trudno.
Pocieszające, że to nie on był to stroną porzucającą, wtedy byłoby mi chyba jeszcze smutniej ;)
Zobaczymy co będzie dalej, może z czasem znowu się zejdą, a może nie. Widać, że coraz bardziej się od siebie różnią- charaktery, zainteresowania itp . ale. jak widać, jeszcze coś tam się tli, potrafią się razem bawić :)
Byliśmy ostatnio na fajnej wyprawie- poszukiwaniu skarbu, którego bronił wielki kurczak- Paweł.
Było cudnie! :)
Kolejne ważne wydarzenie, to Niny koniec pieluch! Poszło w jeden dzień i Nina od razu przestała i nocą pieluszek potrzebować :) Wciąż ma małe problemy z numerem 2 ;) Jakby się wstydzi i wciąż woli w spodnie tą sprawę załatwiać, ale są już małe postępy :) Tak czy inaczej- to już koniec pieluch w moim życiu!! Ponad 5 lat! Brawo ja :)
Następna sprawa- Nina została przedszkolakiem! :) Zaczyna od września, kilka godzin dziennie. Trzymajcie kciuki za nią albo bardziej, ze wszystkich wokół niej ;)
I kolejne, nieco smutniejsze wydarzenie, Bobi- nasz chomik, udał się na drugi brzeg. Kiedy byłyśmy w Polsce- takiego smsa od Pawła dostałam:
Nie napisał czyjego ciała, tzn napisał, że przyszło później, więc sobie wyobraźcie moje myśli ;)
Okazało się, że chomik trochę worka na śmieci zjadł i nie dał rady strawić :( Ben, po tym, jak się dowiedział, uznał, że Bobi eksplodował. Smutno nam wszystkim strasznie, mi chyba najbardziej. Przed wyjazdem, jak się z nim żegnałam, powiedziałam, że ma być cały i zdrowy kiedy wrócę.. To był naprawdę fajny chomik.eh..
To chyba już koniec nowości. A, może jeszcze trochę o Beniu, który zaczą pisać książki! Serio, już ma 3 albo 4. Między innymi o tornadach i planetach. Z tekstem musimy mu jeszcze trochę pomagać, ale super mu to wychodzi :)
Dużo też rysuje, konstruuje, wymyśla, tworzy z "niczego" W szkole mieli ostatnio dużo na temat powtórnego wykorzystania śmieci, on strasznie sobie to wziął do serca i mało co możemy ostatnio wyrzucić ;) Trochę przesadza, bo kiedy mu podcinałam grzywkę, to te włosy też chciał zgarnąć i coś z nich stworzyć :)
A na koniec trochę zdjęć z zewnątrz i wenątrz :)
A z okazji Dnia Taty- dla tego najlepszego ze wszystkich- wszystkiego co najlepsze!
Kochamy Cię bardzo :)