poniedziałek, 30 maja 2016

O styczniu, o Beniu :)





Uwielbiam ten miesiąc - uwielbiam małego, cudownego chłopczyka, który urodził się w jeden z najzimniejszych dni 2010 roku. Pamiętam każdą chwilę, bo od wtedy wszystko się zmieniło na lepsze. Ben nieustannie mnie zachwyca, jest mądrym, uroczym 6 latkiem, najpiękniejszym w moich oczach :) 
Wielbiciel: warzyw- głównie szpinaku, książek- naukowych, gier- nie koniecznie dla dzieci, zabawek- ale tylko takich, które sam zrobi i głównie na etapie ich robienia właśnie ;), zabawy z dziećmi- ale tylko gdy może rządzić i ustalać zasady ;) 
Do tego bardzo wrażliwy, emocjonalny, wszystkiego ciekawy, odważny, opiekuńczy i radosny :)
W szkole radzi sobie świetnie, na ostatnim zebraniu dowiedzieliśmy się, że jego wiedza, umiejętności czytania, pisania, myślenia są na etapie, który powinien osiągnąć dopiero za jakieś pół roku. Tylko 4 dzieci w jego klasie miało to samo osiągnięcie, więc tym bardziej jest być z czego dumnym :) Kilka miesięcy temu Ben napisał książkę o katastrofach naturalnych, którą z okazji jakiejś szkolnej aukcji kupił sobie dyrektor :D Ostatnio wyjaśnił też wyjątkowo logicznie dlaczego piramida nie mogłaby stać do góry nogami, nie wiem co takiego powiedział, ale ponoć zadziwił kilku nauczycieli.
Miał też kilka wpadek- był na dywaniu u dyrektora, bo skakał po bananie na boisku szkolnym. Widziałam go jak od niego wychodził i dawno nie widziałam go tak zapłakanego i załamanego, ale jak wcześniej pisałam-  Ben jest wyjąkowo wrażliwy i łatwo wpada w rozpacz. Niedawno też razem z Olkiem, zamiast pójść na wf, poszli do pokoju pierwszej pomocy, bo uznali że Oli potrzebuje plastra, a Ben nie chciał go samego zostawić. Oboje dostali karę, chociaż w tym przypadku to mocno kontrowersyjne było. 
Od stycznia też Ben dołączył do Zuchów! Zapisałam go jak miał 2 latka, bo długa lista oczekiwania i strasznie się cieszę, że to zrobiłam, bo okazało się to super sprawą. Benek się tam dużo uczy, wyjeżdza na wyprawy, zdobywa aktywności i generalnie to świetna sprawa. 
Co tydzień też Ben chodzi na naukę gry na skyrzypcach i też mu nieźle idzie, zna nuty, gra proste melodie, chętnie ćwiczy :) 
W tym roku urodziny urządziliśmy mu w jednej z bawialni, żeby mógł zaprosić całą swoją klasę. Myślałam, że przyjdzie max 15 dzieci, a końcem konców było ok 30. Było świetnie! 







Reszta zdjęć w zepsutym telefonie niestety:/ 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz